Jak dowiedziało się "Życie Warszawy", ostateczna wersja umowy na drugą linię metra będzie musiała zaczekać, aż w sprawie przetargu wypowie się sąd.
To efekt walki trzech konsorcjów, które przystępowały do konkursu. Dwie przegrane firmy nie zamierzają rezygnować z intratnej umowy i składają kolejne odwołania od decyzji ratusza.
Co na to władze Warszawy? Nic nie mogą zrobić - w obawie przed ewentualnymi odszkodowaniami i koniecznością zerwania kontraktu pokornie czekają na kolejne wyroki.
Warto dodać, że Krajowa Izba Odwoławcza przyznała rację Ratuszowi i odrzuciła odwołania chińskiego konsorcjum COVEC i należącego do Hiszpanów Mostostalu Warszawa. Tym samym potwierdziła werdykt komisji przetargowej: wygrało konsorcjum włoskiego Astaldi, tureckiego Gulermak i polskiego Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów z Mińska Mazowieckiego.
Według "Życia Warszawy", Chińczycy już zapowiedzieli skargę do sądu, a to oznacza kolejne tygodnie zwłoki przed rozpoczęciem prac.
Budowlańcy walczą o kontrakt - ucierpią mieszkańcy
2009-07-15
22:48
Miało być szybko i sprawnie, a wyszło... jak zwykle. Umowa na budowę drugiej linii warszawskiego metra wciąż jest w proszku, a to oznacza, że termin ukończenia drugiej nitki podziemnej kolejni oddala się z miesiąca na miesiąc.