Budżet

2009-09-30 3:00

We wtorek rząd przyjął budżet na przyszły rok - cokolwiek to znaczy wiem, że i tak się to dobrze nie skończy. Skąd te czarne myśli? Ano stąd, że premier powiedział, że "Budżet jest bezpieczny i że zawiera w sobie elementarne potrzeby ludzi".

Kiedy ja po wypłacie zaplanuję sobie wydatki na kolejny miesiąc, za każdym razem ponoszę porażkę. Na ogół nie wystarcza. Trzeba pożyczać (kochana teściowa!) i generalnie z połowy zachcianek rezygnować.

Podzieliłem się moimi troskami ze szwagrem, który wyjątkowo się ze mną zgodził!

- Właśnie! Elementarne potrzeby! - wykrzyknął. - To jest to, czego mój budżet na ogół wcale nie uwzględnia. Za to o swoje potrzeby moja żona dba aż nadto, moje mając w poważaniu. Jak nie schowam przed nią paru groszy, to mogę zapomnieć o rozkoszowaniu się smakiem bursztynowego płynu, o emocjach, jakie wiążą się z grą w ligę i o aromacie, jaki płynie z zapalonego sporta!

Jak zwykle szwagier ma rację i chociaż rząd zapewnia, pociesza i obiecuje, to mnie jest tak jakoś bardzo smutno. Mnie i moim elementarnym potrzebom.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki