Grzegorz Schetyna w wypowiedzi dla radia RMF FM pomysł zatrudnienia Giertycha do pozwu przeciw Faktowi, ocenił bardzo krytycznie. Zdecydowanie odciął się od dywagacji na temat tego, że oznacza to otwartą drogę Giertycha do polityki i szeregów Platformy.
Swego oburzenia działaniami Donalda Tuska nie kryją inni politycy PO. – Dwa lata temu kazano nam przełknąć na listach Danutę Huebner, potem Bartosza Arłukowicza, a rok temu cały desant eseldowski. A teraz będziemy robić zwrot na prawo? – mówi jeden z członków partii. Podkreśla również, że nawet jeśli prawdą jest, że Giertych poprzestanie jedynia na roli adwokata młodego Tuska, Platforma na tym bardzo straci.
– Coraz częściej słychać opinie, że PO jest jak PZPR. I nic dziwnego, bo i nas zaczyna łączyć jedynie władza – przyznaje członek zarządu Platformy, który po chwili dodaje: – Gdyby Tusk oszalał i wziął Giertycha na listy choćby do europarlamentu, skończę z polityką - deklaruje.
– Donald ma przekonanie, że sam – dzięki akcji z tuskobusem – wygrał dla nas ubiegłoroczne wybory. Jeśli dotąd rządził partią autorytarnie, to teraz mamy już czysty totalitaryzm, w którym nie liczy się kompletnie z nikim – mówi jeden z najważniejszych polityków PO.