Dwumiesięczne maleństwo podróżowało z mamą, która kierowała samochodem. Dziewczynka znajdowała się w nosidełku, na siedzeniu pasażera. Upadający konar rozbił przednią szybę auta. Bezbrobnne niemowlę nie miało szans na przeżycie. – Akcja ratunkowa była wyjątkowa trudna – relacjonuje starszy kapitan Jarosław Zamelczyk, zastępca komendanta straży pożarnej w Nowym Tomyślu. Drogę do poszkodowanych torowały strażakom liczne powalone drzewa i gałęzie.
Zobacz: Ks. Lemański z Woodstocku prosto na dywanik u abp. Hosera!
Matce dziewczynki nic się nie stało. Na miejscu tragedii zjawił się mąż kobiety. Rodzice zabitej dziewczynki są w szoku. Małżeństwo zostało objęte opieką lekarzy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail