Na nic się zdało pospieszanie taksówkarza. - Pędziłem ponad stówę. Dwa razy przejechałem na czerwonym świetle. Przez całe życie nie złamałem tylu przepisów, co podczas tego kursu - mówi Piotr Majcher (52 l.), taksówkarz z Bydgoszczy (woj. kujawsko-pomorskie).
Skurcze porodowe były tak silne, że pani Barbara musiała urodzić z samochodzie. Poród odebrał przerażony ojciec maleńkiej Marysi, Arkadiusz Kaliński (40 l.). - To była chwila. Jak wziąłem córeczkę na ręce, ona zaczęła płakać. Ucieszyłem się, bo wiedziałem, że skoro krzyczy, to wszystko z nią dobrze - opowiada wzruszony.
Marysia waży 3450 gramów i ma 53 centymetry długości. - Jest zdrowa - dodaje szczęśliwa mama dziecka, Barbara Kalińska (39 l.).