Emerytowany nauczyciel fizyki z jednej z bydgoskich szkół wykazał się odwagą. Kiedy był świadkiem potrącenia pieszego przechodzącego przez pasy, bez wahania ruszył w pościg za sprawcą wypadku. Wraz z pasażerką prowadzonego przez siebie samochodu udało mu się dogonić pirata drogowego.
- Przyblokowałem go, Beata wysiadła z samochodu i stanęła przed maską jego wozu. Aż włos mi się jeży na głowie, jak teraz o tym myślę, przecież on mógł ją staranować i odjechać, tak samo jak to zrobił wcześniej - powiedział portalowi gazeta.pl bydgoszczanin.
PRZECZYTAJ: Kobierzyce: Policja przyjechała zawiadomić o wypadku męża, a w domu... martwa żona!
Winowajca udawał zdziwionego, ale pan Zbigniew postanowił wezwać policję. Pirata drogowego pilnowała jego znajoma, a on sam wrócił, aby pomóc poszkodowanemu pieszemu. Jak się okazało, mężczyzna, który potrącił pieszego miał 0,5 promila.
- Co więcej, nie posiadał przy sobie dowodu rejestracyjnego oraz obowiązkowego ubezpieczenia pojazdu. Funkcjonariusze zatrzymali mu prawo jazdy - informuje Przemysław Słomski z biura prasowego bydgoskiej policji.
PRZECZYTAJ: Tajemnica wypadku w KOBIERZYCACH: Morderstwo i utrata pamięci! [SZCZEGÓŁY]
Za wspaniałą postawę i zachowanie zimnej krwi pan Zbigniew i pani Beata doczekali się nagrody od bydgoskiej policji. Otrzymali list z podziękowaniami, policyjną maskotkę oraz markowe zegarki.