Czy sprawiła to zaskakująca nieporadność byłego premiera czy nieustępliwość żądnych pikantnych detali mediów, nie wiadomo, w każdym razie nastąpił przełom. Tajemnicza Iza wzięła sprawy w swoje ręce i udzieliła pierwszego wywiadu dla wydawanego na Wyspach magazynu "Cooltura".
Czego możemy się dowiedzieć? Jeśli ktoś liczył na sensację, podobną do tego, co działo się po deklaracji Marcinkiewicza, będzie bardzo zawiedziony. Iza nie mówi nic, czego jej starszy o ponad 20 lat narzeczony już by nie powiedział, z jednym małym wyjątkiem....
Otóż z ust nowej miłości byłego premiera pada jedno zdanie, w którym opisuje ona początki tego uczucia.
- Poznawaliśmy się. Rodziła się przyjaźń dwojga ludzi (a nie romans jak to przedstawiają dziennikarze). Dopiero potem miłość, niedawno. Pojawiła się u mnie nagle, już po podjętej przez Kazimierza decyzji - powiedziała Iza pytana o to, jak wyglądał związek od momentu poznania do oświadczyn.
I tu jedno pytanie samo ciśnie się na usta. Co spowodowało ten "nagły" przypływ miłości? Nieodparty urok przyjaciela Kazimierza czy zaręczynowego pierścionka? Oby nie zadziałało tu stare powiedzenie "co nagle to nie po diable".
To była "nagła" miłość!
2009-02-20
13:00
Sam się wybronić nie potrafił, więc z pomocą przyszła mu... narzeczona! Mowa oczywiście o Kazimierzu Marcinkiewiczu i jego nowej miłości. Iza O. przerywa milczenie!