Janowski, były minister rolnictwa, były poseł, a ostatnio szef prawicowej partyjki Przymierze dla Polski, pojechał do Grecji na wycieczkę organizowaną przez Instytut Tradycji Rzeczypospolitej i Samorządu Terytorialnego. Wycieczkowicze zwiedzali północną Grecję, a on korzystając z czasu wolnego, wsiadł do pociągu i pojechał do oddalonych o kilkaset kilometrów Aten. Ponoć zwiedzał wzgórza Akropolu i został zatrzymany przez policję. Trafił też do aresztu.
- Interweniował polski konsul i pan poseł jest już z grupą. Jeszcze w niedzielę po południu wraca do Polski - dowiadujemy się od Beaty Sobkiewicz z Instytutu Tradycji Rzeczypospolitej. Wczoraj, mimo licznych prób, nie udało nam się skontaktować z Janowskim i zapytać go, czym podpadł stróżom porządku z Aten. Zarzut z fotografowaniem wydaje nam się naciągany.
- Na wzgórzu można fotografować wszędzie. Grecy nie pozwalają tylko fotografować się turystom z ich symbolami narodowymi. W przypadku Muzeum Akropolu sytuacja jest nieco inna, tam nie wszystkie eksponaty można fotografować - tłumaczy "SE" Katarzyna Lenard, polskojęzyczna przewodniczka z Aten.
Zobacz też: Scena jak z FILMU AKCJI! Zjechał na przeciwny pas ruchu wprost pod inne auta