Były prezydent, który był gospodarzem rezydencji przy Krakowskim Przedmieściu przez dwie kadencje może już za kilka miesięcy znów wspiąć się na polityczne szczyty. Jak podaje „Fakt” to Aleksander Kwaśniewski, a nie Grzegorz Napieralski ma szansę na stanowisko premiera jeśli SLD wejdzie do koalicji rządzącej po wyborach parlamentarnych.
Patrz też: PiS dogania PO: Najnowszy sondaż nie pozostawia złudzeń Donaldowi Tuskowi
Partia Napieralskiego cały czas zyskuje w sondażach. W ostatnim badaniu TNS OBOP dla „Forum” poparcie dla SLD zadeklarowało 21 proc. pytanych wyborców. Taki wynik to okazja do tego, by rozdawać też karty w koalicji rządzącej. Poważnym kandydatem na premiera byłby człowiek lewicy. Co ciekawe w Pałacu Prezydenckim wymienia się nazwisko Aleksandra Kwaśniewskiego, a sam prezydent Bronisław Komorowski nie kryje zadowolenia, że przestanie stać w cieniu Donalda Tuska.
- Ten scenariusz, jak gruba fastryga, coraz wyraźniej wyłazi z pokoi na Krakowskim Przedmieściu, gdzie do późnej nocy palą się światła – mówi cytowany przez gazetę Witold Gadowski, dziennikarz i wykładowca akademicki Witold Gadowski. - Toczy się zupełnie inna, choć nie mniej zaskakująca, gra. Uwieńczeniem tego planu będzie... stanowisko premiera dla Aleksandra Kwaśniewskiego – tłumaczy.