W 2008 roku w lesie niedaleko Będzina znaleziono starannie zakamuflowane zwłoki 34-letniego Leszka Frydrychowskiego. Mężczyzna miał związane ręce i nogi, ślady pobicia kijem bejsbolowym oraz podcięte gardło. Niezwykle zawiłe śledztwo doprowadziło do Jerzego G. - prezydenta miasta Zabrze w latach 2002-2006 z ramienia partii SLD, który został zatrzymany w listopadzie 2009 roku i od wtedy siedzi w areszcie. W 2011 roku ruszył proces związany z tym zabójstwem, a podczas niego na ławie oskarżonych było czterech innych sprawców, którym prokurator zarzucił udział w tym zabójstwie. Największe podejrzenia padły jednak na G. W postępowaniu dowodowym wyszło na jaw, że to właśnie on miał zwabić Leszka Frydrychowskiego do lasu, gdzie oczekiwali na niego wynajęci przez G. przestępcy. Zdaniem śledczych Jerzy G. podciął gardło swojemu wierzycielowi, by nie spłacać zaciągniętej pożyczki. Jego dług miał urosnąć do ponad 800 tysięcy. Dodatkowo, jak informuje portal polskatimes.pl, istniało podejrzenie Jerzy G. był hazardzistą, jednak nie znaleziono na to żadnych dowodów. 70-letni mężczyzna został skazany na 25 lat pozbawienia wolności bez możliwości odwołania się od tego wyroku.
Zobacz też: "Słowik" z mafii pruszkowskiej zatrzymany! Zaczął odbudowywać dawne struktury NOWE FAKTY