Sprawą Krzysztofa Piesiewicza zajmował się Sąd Rejonowy dla Warszawy – Żoliborza. Obrona oskarżonego wnioskowała o uniewinnienie. Prokuratura chciała by oskarżony został skazany na 6 miesięcy więzienia z zawieszeniem na 2 lat oraz zasądzenia od niego nawiązki na rzecz organizacji charytatywnej walczącej z narkomanią. Po trwającym ponad rok niejawnym procesie sąd uznał, że były senator jest niewinny.
- Ten wyrok nie jest dla mnie zaskoczeniem. Ja tą sprawę znam najlepiej i nie mógł zapaść inny wyrok. On jest dla mnie ważny po koszmarze 5 lat jaki przeszedłem i po uczciwym, przyzwoitym zyciu. I pracowitym życiu - skomentował Piesiewicz w Radiu Zet.
Wyrok w sprawie jest nieprawomocny, a uzasadnienie jest tajne.
Wciągał proszek w damskiej sukience
W 2009 roku „Super Express” opublikował nagranie Joanny D., na którym były senator Piesiewicz ubrany w damską sukienkę zażywa narkotyki. Oskarżony tłumaczył, że nie były to nielegalne substancje, a sproszkowane lekarstwa. Jednak ekspertyzy wykazały, że białym proszkiem na nagraniu była kokaina.