- 29 października Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował, że nie zostanie uwzględniony wniosek adwokata Jacka P. o zwróceniu aktu oskarżenia prokuraturze celem jego uzupełnienia. Obecnie jest sporządzane pisemne uzasadnienie decyzji Sądu. Po tym zostanie wyznaczony termin pierwszej rozprawy – informuje „Super Express” rzecznik Sądu Okręgowego ds. karnych Agnieszka Domańska.
Chodzi o prywatny dług, który były prezes NFZ Jacek P. miał spłacać swojej żonie Ewie Paszkiewicz. Razem z odsetkami było to ok. 185 tys. zł. Nie spłacał pieniędzy, a kiedy zgłosiła się do niego firma windykacyjna oraz komornik, który zajął mu wynagrodzenie, okazało się nagle, że pobierał pensję w kasie i komornik nie mógł zająć pieniędzy.
Czytaj: Jezus Chrystus na maratonie
O sprawie pierwszy pisał w ubiegłym roku „Super Express”. Po naszych artykułach sprawą zajął się najpierw minister zdrowia Bartosz Arłukowicz, a później prokuratura okręgowa w Warszawie. Po kilku miesiącach śledztwa, zdecydowano się skierować przeciw byłemu szefowi NFZ akt oskarżenia.
Według śledczych, Jacek P. pełniąc funkcję prezesa NFZ przekroczył swoje uprawnienia.
Zobacz: Kolejny pedofil aresztowany! Radny molestował uczennicę
Miał potwierdzić nieprawdę w dokumentach w celu udaremnienia zajęcia wynagrodzenia przez komornika. I miał wydać dyrektorowi biura księgowości w centrali NFZ pisemne polecenie, aby do odwołania nie potrącać jego wynagrodzenia" w celu udaremnienia egzekucji komorniczej.
P. nie przyznał się do winy i odmówił składania zeznań. Grozi mu do 10 lat więzienia. Razem z nim zarzuty usłyszało 7 urzędników Funduszu, którzy mieli mu pomagać.