Łódzka prokuratura zarzuca Orzechowskiemu, że ten na początku marca cofając swoją hondą accord uderzył w zaparkowane audi A6, a wcześniej otarł się jeszcze o renault laguna. Funkcjonariusze, którzy zbadali Orzechowskiego alkomatem nie mieli wątpliwości - polityk "wydmuchał" 2,2 promila.
- Sformułowane zarzuty dotyczą prowadzenia samochodu osobowego w stanie nietrzeźwości. Grozi za to kara grzywny, ograniczenia wolności albo do dwóch lat pozbawienia wolności - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Co ciekawe, mimo licznych dowodów, którymi dysponuje prokuratura Orzechowski nadal tłumaczy, że jest niewinny. - Sprawa zostanie wyjaśniona przez sąd. Jestem przekonany, że dowiodę swojej niewinności. Zbyt wiele jest w tej sprawie znaków zapytania, zbyt dużo okoliczności składa się na próbę zdyskredytowania mojej osoby - mówi Orzechowski.