Błysk Justyny

Gorączka była za to wczoraj po południu, gdy nasza narciarka w znakomitym stylu po raz trzeci zajęła 3. miejsce w cyklu Tour de Ski. - Do dziewiątej wieczorem posiedzieliśmy przy herbacie i szampanie, po czym rozeszliśmy się do pokojów - zdradza "Super Expressowi" trener Aleksander Wierietielny. - Że skoczkowie narciarscy czekali dłużej? Dobrze, tylko że nam się nie zdarza, że wiatr powieje pod narty. Na sukces trzeba ciężko zapracować.

Justysia z procy

Do biegu pościgowego na 10 km stylem dowolnym w Novym Meście Polka startowała ze stratą 22 sekund do Norweżki Bjoergen i 12,6 s do Włoszki Follis. Ale już na pierwszej z trzech pętli dystansu dopadła obie rywalki. - Justysia startuje zwykle jak wystrzelona z procy i tak miało być we wtorek. Wszystko się udało - ocenia trener. - Tylko po biegu bardzo bolały ją nogi.

Bohaterką dnia była Szwedka Charlotte Kalla, która nadrobiła 38 sekund straty do Bjoergen. A gdy Norweżka nie wytrzymała trudów biegu, Kalla odskoczyła od Follis i Kowalczykówny i na mecie powiększyła jeszcze przewagę, stając się liderką Tour de Ski.

Nadmiar rywalek

Justyna finiszowała 10,1 s za Szwedką, utrzymując 3. miejsce w klasyfikacji łącznej i uzyskując po raz trzeci nagrodę 2 tysięcy franków szwajcarskich. Jest "polską królową zimy", bo nikt inny z naszych reprezentantów nie stawał na podium zawodów rangi Pucharu Świata w zimowych konkurencjach olimpijskich.

- Rzeczywiście jestem jedyna spośród polskich sportowców, ale nie muszę szukać sobie rywali w innych konkurencjach. Mam nadmiar rywalek w biegach - mówi rezolutnie nasza medalistka olimpijska. - A trójkę zarezerwowałam sobie w tych zawodach i chcę się jej trzymać.

Wyniki biegu pościgowego na 10 km stylem dowolnym w Novym Meście:

1. Ch. Kalla (Szwecja) - 26.59,9 min
2. M. Follis (Włochy) +8,5,
3. J. Kowalczyk +10,1

Nie przegap!

Już dziś bieg na 10 km techniką klasyczną, relacja w Eurosporcie od godz. 12.00