Karol Tymiński zadebiutował na bytomskiej scenie ze swoim występem "This is musical", czym natychmiast wzbudził kontrowersje. Cała sztuka odbiła się szerokim echem - komentowano ją jako "balansującą na granicy". Szczególne emocje wywołała projekcja wideo, pokazująca stosunek homoseksualny oraz występujący na scenie aktor, który gładzi swoje ciało za pomocą mikrofonu, nagrywając jego odgłosy. "Ciało jest jednocześnie doświadczane i doświadczające, stając się receptorem samego siebie. Badając cielesność, performer posuwa się do skrajnych działań, balansujących na granicy brutalności i czułości" - czytamy w Dzienniku Zachodnim.
Sam autor, na zarzuty, że jego projekt jest za mocny, tłumaczy, że "ekspresja seksualności, czy stosunku seksualnego poprzez projekcję wideo jest mocno obecna w naszej kulturze", dlatego wyeksponowanie nagości w taki sposób, w jaki robi to w "this is musical" jest kolejnym krokiem i "ma prawo bytu".