Dlaczego zostawiła synka na pastwę losu i nie interesowała się, co się z nim dzieje? Stróże prawa z Bytomia próbują ustalić, jak to się stało, że 22-latka zostawiła 1,5-rocznego synka w wózku w centrum miasta, bez opieki.
Na szczęście najgorsze już minęło i chłopcu nie grozi żadne niebezpieczeństwo. Przebywa w domu dziecka, gdzie jest otoczony troskliwą opieką. Już wczoraj po południu, dzięki informacjom od członka rodziny, funkcjonariuszom udało się namierzyć babcię malca.
Przeczytaj koniecznie: Dramat osieroconego 8-latka. Zastępcza matka z Ameryki odesłała go do ojczyzny
Kobieta wyznała, że nie odpowiada za błędy córki i życzy jej 10 lat więzienia za to co zrobiła swojemu synowi. Babcia 1,5-rocznego szkraba przyznała, że Beata C. nie nadaje się na matkę. Od czasu urodzenia chłopca 22-latka mieszkała u niej w Świętochłowicach.
Stęskniona za obecnością mężczyzny u swego boku, w marcu wyprowadziła się do przyjaciela, zabierając dziecko ze sobą. Do matki odzywała się tylko sporadycznie. W połowie ubiegłego tygodnia wróciła, prosząc o zaopiekowanie się chłopcem na czas załatwiania spraw w urzędzie.
Babcia oddała, matka zostawiła
Na kilka dni ślad po niej zaginął, ale w poniedziałek babcia zobaczyła swoją córkę przypadkowo na ulicy. Dogoniła ją i zostawiła z chłopcem. Tego samego dnia znaleziono go porzuconego w parku. Siedział w spacerowym wózku, przypięty pasami bezpieczeństwa
Beatę C. zatrzymano w pobliżu szpitala w Bytomiu, była trzeźwa, chociaż często nie wylewa za kołnierz. O losie 1,5-rocznego chłopca zdecyduje teraz Sąd Rejonowy w Chorzowie. Babcia zapowiedziała, że będzie walczyć o prawo opieki nad wnukiem. Jeśli potwierdzi się, że 22-latka świadomie porzuciła synka narażając go na niebezpieczeństwo, będzie jej groziło 5 lat odsiadki.