- Znajomość obu panów może być groźna dla bezpieczeństwa państwa - ostrzega doświadczony funkcjonariusz policji. Jego zdaniem, "Matucha" jest gangsterem pokroju innego niebezpiecznego mafiosa: "Słowika".
"Super Express": - Kim jest Tomasz M., "Matucha"?
Były oficer CBŚ: - To osoba z bardzo groźnego świata przestępczego. Znana służbom w Polsce, w Niemczech i w całej Europie. Jeżeli mówimy o polskiej mafii, to Tomasz M. był przedstawicielem tej mafii. I to z górnej półki. On był aktywnym uczestnikiem kreowania i zorganizowania grupy zajmującej się przemytem praktycznie wszystkiego.
Przeczytaj koniecznie: Mąż Marty Kaczyńskiej Marcin Dubieniecki i jego wspólnik kryminalista
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/dubieniecki-i-jego-wspolnik-kryminalista-aa-74nq-rfuC-XtxH.html
- Marcin Dubieniecki, zięć zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, powinien z kimś takim współpracować?
- Kiedy zobaczyłem w "Super Expressie" zdjęcie Marcina Dubienieckiego razem z Tomaszem M., byłem oburzony. To skandal, że Dubieniecki, będąc członkiem rodziny prezydenckiej, spotykał się z gangsterem.
- Ale przecież nie musi być w tym nic złego. Przecież mogli spotkać się, aby zrobić razem legalny biznes.
- Patrzę na to przez pryzmat bezpieczeństwa państwa. Jeżeli członek rodziny prezydenckiej spotyka się z przedstawicielem mafii, to ich interesy mogą być groźne dla bezpieczeństwa kraju. To nie jest tylko kwestia etyki. Tomasz M. może w świecie przestępczym bardzo dużo. Pytanie, co mógł załatwić w Pałacu Prezydenckim, znając Dubienieckiego? Co grupa przestępcza, którą kierował, mogła załatwić w Pałacu? Marcin Dubieniecki mówił w tygodniku "Polityka", że jeśli zechce prowadzić kancelarię z gangsterem "Słowikiem", to jego prywatna sprawa. W mojej opinii, Tomasz M. "Matucha" jest mniej więcej takim samym gangsterem, jak "Słowik".