Zaatakowani weselnicy są wystraszeni, długo zwlekali ze skargą na agresywnych Cyganów. Dopiero w poniedziałek późnym popołudniem pojawili się w komisariacie. - Zaprosiliśmy obie strony konfliktu. Dopiero wtedy uczestnicy wesela zdecydowali się złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Także jedno zawiadomienie wpłynęło od mieszkańca społeczności romskiej, który twierdzi, że to Romowie zostali zaatakowani przez jadących w orszaku weselnym - wyjaśnia Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy KWP w Krakowie.
Choć zaatakowani weselnicy w końcu poskarżyli się na policji, boją się zemsty. Świeżo upieczony małżonek i jego ojciec mieszkają w sąsiedniej wsi. Prowadzą sklep. Nie tylko oni narzekają na cygański terror w okolicy.- Mamy tu z nimi krzyż pański. Niszczą dobytek. Znikają różne rzeczy. Kładą się na drodze i zatrzymują przejeżdżające samochody - mówi jedna z mieszkanek Maszkowic. Kobieta boi się podać swoje nazwisko.
Po przyjęciu skarg policjanci błyskawicznie zebrali potrzebne dowody i zatrzymali pięciu Romów, jeden z nich jest niepełnoletni. Usłyszeli oni zarzuty usiłowania rozboju, uszkodzenia ciała i pobicia. Wszyscy przyznali się do winy. Grozi im od 2 do 12 lat więzienia. Czy w Maszkowicach będzie teraz spokojniej?
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Czytaj: Joanna Liszowska wydała OŚWIADCZENIE po wypadku: To lekcja na całe życie [OŚWIADCZENIE]