W kampanii wyborczej w 2007 roku premier Donald Tusk (56 l.) tylko obiecywał:
- Polacy zaczną wracać z emigracji, bo praca tu będzie się opłacać. Będą nas leczyć dobrze zarabiający lekarze i pielęgniarki, dobrze zarabiający nauczyciele będą uczyć nasze dzieci, dobrze zarabiający policjanci będą dbać o nasze bezpieczeństwo. Czy to możliwe? Udało się w Irlandii, dlaczego ma nie udać się w Polsce? Przecież Polacy to wielki i mądry naród. Polskę też stać na swój cud gospodarczy – mówił lider Platformy Obywatelskiej walcząc o władzę w kraju.
Drugą kadencje jest premierem, a Polacy jak wyjeżdżali, tak wyjeżdżają. "Rzeczpospolita" wyliczyła, że aż 2,13 mln naszych rodaków przebywało za granicą w końcu 2012 roku.
CZYTAJ TEŻ: W kraju coraz gorzej! Dwa miliony Polaków wybrało emigrację
- To o 70 tys. więcej niż w 2011 roku i 130 tys. więcej niż w 2010 – analizują. A do tego większość z emigrantów to ludzie młodzi (około 1,4 mln z 2,13 mln ma mniej niż 40 lat).
- Wyjeżdżają, bo nie ma dla nich dobrej pracy lub proponują im zatrudnienie za marne pieniądze. Większość emigrujących Polaków znajduje prace poniżej swoich kwalifikacji. I jest ona lepiej opłacana niż ta w Polsce w ich zawodzie. Dochodzi do tego pomoc socjalna, jaką oferuje choćby rząd w Irlandii w przypadku urodzenia dziecka – komentuje nam Marek Zuber, ekonomista. - Rząd nawalił m.in. nie przeprowadzając zmian gospodarczych, nie reformując finansów publicznych. O zrównaniu pensji z Zachodem Europy nie ma mowy przez najbliższe 20 lat – dodaje.
ZOBACZ: Emigranci wrócą do Polski - jeśli dostaną 5 tysięcy złotych pensji