Warszawa, godz. 9.00. Przed Wojewódzkim Centrum Stomatologii od kilku godzin stoi tłum pacjentów. Czekają w nadziei, że uda im się zdobyć numerek do dentysty. Większość z nich usłyszy, że nie ma dla nich miejsca, a lekarz przyjmie ich najwcześniej za kilka miesięcy.
Janina Lewandowska (57 l.) zdobyła numerek do stomatologa w zeszłym roku. Termin wizyty został wyznaczony na wczoraj. Okazało się jednak, że lekarz jej nie przyjmie! - Rejestratorka powiedziała, że wizyty nie będzie i kazała mi ponownie stanąć w kolejce! - mówi zrozpaczona kobieta. - Jestem bardzo chora. Nie mam siły, żeby tak stać - szlocha.
Waldemar Roszkiewicz, dyrektor centrum i jednocześnie wicemarszałek województwa mazowieckiego ds. medycznych, trudności z dostaniem się do stomatologa zwala na Narodowy Fundusz Zdrowia. - Mamy podpisany kontrakt z NFZ, na podstawie którego można wykonać tylko określoną liczbę zabiegów - mówi.
- Przecież my przez całe życie płaciliśmy podatki i składki zdrowotne - mówi Janina Lewandowska. - Dlaczego na każdym kroku starym ludziom daje się do zrozumienia, że najlepiej, gdyby poumierali? - pyta zrozpaczona.