Między Poznaniem a Warszawą nie będzie przejezdnej autrostrady, bo zabraknie w sumie 50 kilometrów dwóch odcinków, które mieli wybudować Chińczycy, a Skarb Państwa straci 600 milionów złotych przez to, że wpuścił na plac budowy inwestorów z Azji!
Jeszcze w tym tygodniu może się ziścić najczarniejszy scenariusz budowy odcinka A2 Stryków-Konotopa. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma coraz mniej czasu, by dogadać się z Chińczykami czy znajdą sposób na wypłacenie zaległych pieniędzy podwykonawcom i dokończenie rozpoczętej budowy.
Patrz też: Minister Grabarczyk o rezygnacji Chińczyków z budowy autostrady: Brak przejezdnej A2 na Euro 2012 będzie moją porażką
Z informacji "Dziennika Gazety Prawnej" wynika, że konsorcjum COVEC zrezygnuje na dobre z budowania dwóch odcinków A2 w okolicach Strykowa. Gazeta ustaliła, że kilka dni temu CBA i ABW sporządziły raport, w którym ostrzegają premiera przed Chińczykami. Służby specjalne ocenia w nim, że firma może mieć problemy z wypłaceniem 740 milinów odszkodowania za zerwanie umowy. Do kasy Skarbu Państwa wpłynie najwyżej 130 mln złotych, bo jest to kwota gwarantowana przez banki.
Chińskie konsorcjum nie ma znaczącego majątku. Przed podpisaniem kontraktu ani GDDKiA ani ministerstwo infrastruktury nie sprawdzili doświadczenia firmy ani też możliwości finanosowych.
Tymczasem sami Chińczycy skarżą się na GDDKiA i polskich podwykonawców, bo Polacy zaniżali wartość ich prac przez co firma musiała zainwestować w budowę z własnych środków aż 100 milionów dolarów.