- Zażalenie wpłynęło do Prokuratury Okręgowej w Warszawie 27 kwietnia - informuje "Super Express" prokurator Dariusz Ślepokura. Oznacza to, że śledczy będą musieli jeszcze raz przyjrzeć się sprawie byłego polityka PO.
Przypomnijmy, że chodzi o możliwość zatajenia prawdy przez Drzewieckiego w oświadczeniach majątkowych. Polityk miał nie wykazać pieniędzy zdeponowanych w USA (ok. 350 tys. złotych). Nie poinformował również, że miał lokal na Florydzie, a dwa inne wynajmował i brał za to pieniądze. Prowadzone przez pół roku śledztwo wykazało nieprawidłowości, ale prokuratorzy uznali, że Drzewiecki mógł... nie znać swojego stanu posiadania i sprawę umorzyli.