W mieszkaniach zatrzymanych znaleziono 2,5 kilograma narkotyków (amfetaminy i marihuany) o czarnorynkowej wartości około 50 tysięcy złotych oraz akcesoria służące do uprawy konopi indyjskiej. Jak szacują policjanci grupa, mogła wprowadzić na rynek w Małopolsce ogromne ilość środków odurzających: głównie marihuany, haszyszu, amfetaminy i ecstasy, ale także mefedronu.
RMF FM podaje, że rozbita grupa to sympatycy Cracovii. U osób stanowiących trzon bojówki policjanci znaleźli maczety, noże, kije baseballowe, kastety, bagnety, a nawet granat. Szef grupy, Mariusz M., pseudonim "Szogun" miał także kilkanaście telefonów komórkowych z kartami pre-paidowym.
W "bojówce" panowała ścisła hierarchia. Nowym członkiem można było zostać wyłącznie "z polecenia", a aby wejść do grupy trzeba było "wykazać się", na przykład pobiciem czy zranieniem "przeciwnika". Osoby pokrzywdzone często w ogóle nie zgłaszały się na policję, a jeśli sprawa wychodziła na jaw, odmawiały współpracy z funkcjonariuszami.
Zatrzymani to mieszkańcy Krakowa w wieku od 23 do 38 lat, wśród nich są dwie kobiety. Grozi im kara więzienia od 6 miesięcy do 12 lat.