Najpierw Kalisz przegrał z Leszkiem Millerem (65 l.) w walce o fotel przewodniczącego klubu SLD. Potem nastąpił wielki atak na jego auto!
Zanim ktoś cisnął w jaguara kamieniem, na luksusowy samochód rzucili się politycy Ruchu Palikota. - Mamy inną lewicę, tę, której przedstawicielem od ładnych paru lat jest Ryszard Kalisz. Ów polityk tydzień temu na marsz "oburzonych" przeciwko biedzie i wykluczeniu przyjechał jaguarem. A wcześniej w mediach mówił, że poselska pensja, czyli 12 tys. zł miesięcznie, jest śmiesznie niska. To jest kawiorowo-jaguarowa lewica - mówili "palikotowcy" o Kaliszu i jego furze.
- Mój jaguar stanowi jedną piątą wartości samochodu Palikota. Ja z mojego jaguara jestem dumny - ripostował sam Kalisz.
Kilka dni później nadszedł kolejny cios. Ktoś rzucił kawałkiem cegły w pięknego jaguara. Na szczęście szyba nie została wybita, a maska porysowana. Poseł ściągając z auta odłamek cegły, mógł odetchnąć. Ryszard Kalisz ma wrogów?
- Wydaje mi się to mało prawdopodobne. Ryszard lubi wszystkich i wszyscy lubią Ryszarda. Może to był przypadek albo chuligański wybryk. Choć nie sądzę, by to było celowe - komentuje Katarzyna Piekarska (44 l.), wiceprzewodnicząca SLD, przyjaciółka Kalisza.