Podstawowym celem kongresu PiS jest zmiana wizerunku. Obecnie PiS jest "ciekawą panną w nie najlepszej sukience". Musi wyraźnie zmienić wygląd, gdyż się po prostu źle sprzedaje. To, że media nie lubią PiS, nie tłumaczy błędów w tej dziedzinie. Na szczęście politycy Prawa i Sprawiedliwości mają całkiem ciekawe pomysły na uporanie się z tym problemem. Ocieplają wizerunek przy pomocy kobiet, zwracają również uwagę na te kwestie, które w chwili obecnej najbardziej interesują społeczeństwo - na gospodarkę i sytuację finansów państwa. Oczywiście rzeczona zmiana wizerunku jest procesem długotrwałym, ale opłacalnym, gdyż te działania będą procentować w przyszłości. Drugim celem kongresu jest przygotowanie polityczne i organizacyjne przed kolejnymi wyborami i ewentualnym przejęciem władzy. Bo choć formalnie okres sprawowania władzy przez obecne siły rządzące zbliża się do półmetka, to faktycznie siły te wyczerpały już swe możliwości do dalszego rządzenia. Sądzę też, że PiS będzie musiał sensownie odpowiedzieć na obecne kłopoty państwa w postaci kryzysu gospodarczego - np. zaproponować gabinet cieni z szeregu własnych ludzi lub jakąś inną formę współpracy z PO. Na pewno partia ta nie może pozostać na uboczu tych wydarzeń, gdyż na uboczu pozostają ci, którzy się nie liczą.
Tomasz Sakiewicz
Redaktor naczelny tygodnika "Gazeta Polska" oraz miesięcznika "Niezależna Gazeta Polska"