Dramat Hanny Danowskiej (33 l.) zaczął się w lipcu ubiegłego roku. Jej mąż Cezary (31 l.) znikał z domu pod pretekstem wypicia piwa z kolegami. Ale wieś szybko zaczęła huczeć od plotek. Życzliwi donieśli pani Hannie, że widują jej męża w towarzystwie Celiny K. (42 l.), słynnej uwodzicielki. A że pan Cezary, właściciel największego w okolicy stada krów mlecznych, nie narzekał na brak pieniędzy - stał się łakomym kąskiem dla wyrachowanej Celiny.
Uwodzicielka szybko złapała Cezarego w swoją miłosną sieć. W listopadzie mężczyzna jak zwykle powiedział żonie, że idzie z kumplami na piwo. Nie wrócił jednak na noc, a rano przez telefon oznajmił żonie i matce czworga swoich dzieci, że już nie wróci. - Nie wiem, dlaczego to zrobił - mówi zrozpaczona pani Hanna. - Ta Celina chyba musiała go tak zaczarować! Ale na tym nie koniec nieszczęść, które spadły na panią Hannę i jej cztery córeczki: bliźniaczki Bożenkę i Basię (10 l.), Martynkę (5 l.) i Patrycję (4 l.). Nie dość, że kobieta przez Celinę K. straciła męża, to razem z nim straciła wszystkie pieniądze. - Cała gospodarka i krowy należą do Cezarego, więc pieniądze ze sprzedaży mleka trafiają na konto bankowe, do którego ja nie mam dostępu. Nie mamy pieniędzy na życie - żali się porzucona żona. - Ja ciężko pracuję, a on za zarobione pieniądze bawi się z Celiną - szlocha kobieta.