Awantura na wtorkowej komisji kultury i środków przekazu w Sejmie. Poszło o obecną sytuację w Telewizji Polskiej, w której mamy dwóch prezesów: Piotra Farfała i Bogusława Szwedo. Poseł Andrzej Celiński zaproponował, by przyjąć uchwałę prowadzącą do jak najszybszego rozwiązania sporu i uporządkowania bałaganu, jaki panuje przy ul. Woronicza. Dyskusja szybko przerodziła się w wojnę między PO a PiS. Dostało się też Celińskiemu.
- Pan nie powinien się wypowiadać, bo był Pan ministrem w rządzie Leszka Millera – rzucił pod jego adresem Jan Dziedziczak, były rzecznik rządu Jarosława Kaczyńskiego.
Wtedy Celiński nie wytrzymał i pod adresem posła PiS krzyknął: Mam Pana w dupie! Po czym jeszcze dwa razy powtórzył swoje słowa, trzasnął drzwiami i wyszedł.
- Dość sytuacji kiedy PiS rzuca pod adresem wszystkich inwektywy. Przepraszam czy być ministrem w rządzie Millera to coś haniebnego? - mówił w rozmowie z SE Celiński.