Czy Polacy skończą jak dalekowschodnie ludy, z powodu biedy zmuszone są żyć na ryżu, soi czy zawiesistych warzywnych brejach? Niestety, jest to coraz bardziej realny scenariusz. Jak przewidują eksperci z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, czekają nas kolejne podwyżki cen mięsa.
- Z naszych szacunków wynika, że do końca roku cena wieprzowiny oraz wołowiny wzrośnie nawet o 10 procent - mówi w rozmowie z "Super Expressem" prof. Jan Małkowski z IERiGŻ. Jak tłumaczy, zmieni to nasze nawyki żywieniowe. - Wołowiny spożywamy zaledwie około 2 kg rocznie, i tu nawet wzrost cen niewiele zmieni. Inaczej sprawa ma się z wieprzowiną, która stanowi istotny element naszej diety. Przeciętny Polak zjada jej około 42 kilogramów rocznie, ale rosnące ceny sprawią, że już w tym roku spożycie mięsa wieprzowego spadnie o około 2 kg - wyjaśnia profesor.
Jego zdaniem na wysokie ceny wpływ ma głównie niska krajowa produkcja oraz wysokie ceny importowanego mięsa oraz pasz. Niestety, w najbliższym czasie nie ma co liczyć na obniżki cen. W 2010 r. wieprzowina również zdrożała o 10 proc. i w następnych latach ma być podobnie.
Na pocieszenie, jak zwykle, zostaje nam stary, dobry ziemniak, którego cena - na razie! - nie wzrasta.