Blady strach padł na urlopowiczów, którzy spędzają wakacje na Mierzei Helskiej. Niedaleko jednego z campingów, przy zejściu na plażę nr 12 między Władysławowem a Chałupami policjanci znaleźli zwłoki 27-latka. Najpierw jednak w niedzielę, o szóstej rano ktoś zadzwonił na komendę w Pucku i zawiadomił, że niedaleko Chałup leży skatowany człowiek.
Kryminalni z Pucka zaalarmowali też kolegów z Władysławowa i pogotowie ratunkowe. Kiedy dotarli we wskazane miejsce lekarze od razu zaczęli reanimować 27-latka. Obrażenia jakich doznał mieszkaniec Pucka były jednak zbyt poważne. Nie dało się go uratować.
Policja szuka świadków brutalnego pobicia i katów mężczyzny. Trwa ustalanie co działo się z ofiarą mordu zaraz po wyjściu z jednego z klubów. Tymczasem odpoczywający w pobliskich miejscowościach turyści drżą ze strachu o swoje życie. Nie poczują się bezpiecznie dopóki sprawcy zbrodni nie zostaną schwytani.