Trwa remont wiaduktu nad torami kolei radomskiej. W związku z tym pociągi na trasie Warszawa Raków i Warszawa Śródmieście kursują wahadłowo.
Pasażerowie WKD muszą wysiadać z podmiejskiej kolejki na stacji Raków. Tu przesiadają się w pociąg do stacji Śródmieście. Jednak nie jest to łatwe! Fachowcy z WKD zorganizowali tu prawdziwe piekło! Panuje kompletny chaos. Pociągi kursują rzadziej, a tymczasowy peron jest tak wąski, że nie mieszczą się na nim wszyscy, którzy czekają na przesiadkę. - Apelujemy do korzystania z autobusów. W poniedziałek pojawią się plansze informacyjne - mówi spokojnie Krzysztof Kulesza (30 l.), rzecznik WKD.
- Skandal! Jak można było coś takiego zorganizować? - denerwuje się Dariusz Ruta (27 l.), pracownik biurowy. - Nie ma żadnych kierunko-wskazów. Pasażerowie nie wiedzą, gdzie mają iść! - dodaje poirytowany.
Żeby dostać się do pociągu, ludzie muszą brnąć w piachu, a po deszczu w błocie. Nie ma regularnego przejścia dla pieszych, dlatego podróżni przeskakują przez tory.