Francuski tygodnik po zamachu siódmego stycznia zwiększył swój nakład we Francji z trzydziestu tysięcy do siedmiu milionów; jest także dystrybuowany do dwudziestu pięciu państw. Od dziś będzie dostępny również w Warszawie, w kolejnych tygodniach ma być w sprzedaży w innych polskich miastach.
Zobacz też: Naczelny Charlie Hebdo przyjeżdża do Polski! Weźmie udział w Dniach Ateizmu
Czy jednak kontrowersyjne pismo znajdzie w Polsce w swoich odbiorców? Trudno to jednoznacznie ocenić, ale należy pamiętać, że opinia publiczna w Polsce jest bardzo wrażliwa na kwestie religijne, a satyryczne rysunki zamieszczane na łamach "Charlie Hebdo" mogą urażać uczucia religijne wielu osób. Część prawicowych publicystów otwarcie przyznała, że nie popiera akcji "Je suis Charlie" będącą wyrazem solidaryzowania się z francuskim pismem.
Do zakupu francuskiego tygodnika z pewnością nie zachęca również cena pisma, bardzo wysoka jak na polskie warunki (39,90zł). Z kolei część internautów jest zniesmaczona faktem, że pismo wykorzystując fakt zabójstwa swoich kolegów z redakcji, stara się wzbogacić.