Od kilku dni do redakcji dzwonią telefony i przychodzą listy od zdenerwowanych Czytelników. Wszystko przez zachowanie szefa klubu PiS - Przemysława Gosiewskiego. We wtorek opisaliśmy, jak były wicepremier korzystał ze służbowej limuzyny do prywatnych celów. Jakby tego było mało, z sejmowego kierowcy poseł zrobił sobie służącego. I to w dzień wolny od pracy. - To niegodne ze strony pana Gosiewskiego. Nie dość, że zarabia krocie, to jeszcze wyręcza się swoim kierowcą - mówi Jan Zieliński (65 l.), mieszkaniec Białegostoku. - Takie postępowanie posła jest oburzające! - dodaje Hanna Niedźwiedzka (23 l.) z Bielska Podlaskiego.
Rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński (31 l.) w przesłanym do redakcji SMS-ie odmówił komentarza klubu dotyczącego skandalicznego zachowania posła i poinformował nas, że sam Gosiewski również nie będzie komentował sprawy. To może wytłumaczy się Czytelnikom (to jego numer telefonu 0-601-216-121.) i użyczy swojego służącego? Warto zadzwonić i spróbować!
Jan Zieliński (65 l.), Białystok:
- To niegodne ze strony pana Gosiewskiego. Ale można się było po nim tego spodziewać już wtedy, gdy wyszło na jaw, że nie chce płacić alimentów. Jak mu nie wstyd? Ludzie muszą żyć za 500 zł miesięcznie...
Elwira Kapustnik (22 l.), Bielsk Podlaski:
- Myślę, że poseł Gosiewski bezczelnie wykorzystuje swoje stanowisko. Ten kierowca wie, że jak mu czegokolwiek odmówi, to po prostu straci pracę. To poniżanie godności człowieka.