Sylwia Czarnopyska (36 l.) była wściekła jak nigdy. Jej mąż Michał (36 l.) wydał zaoszczędzone na święta pieniędze na nowy komputer.
- Od 6 lat, czyli od ślubu tak się nie kłóciliśmy, przy okazji wypraliśmy brudy z całego życia - mówi pani Sylwia. Z trudem się pogodzili.
Co zatem zrobić, by konflikt nie zabrnął za daleko? - Najważniejsza jest chęć porozumienia. My to nazywamy misją dobrej woli - mówi Anna Ficek, mediator. I radzi, by każdy, kto chce się pogodzić, zadzwonił do skonfliktowanej ze sobą osoby i zapytał: "Czy chcesz się ze mną pogodzić?". To niemal pewne, że usłyszymy w odpowiedzi: "Chcę, ale...". Wtedy należy jeszcze raz zadać to samo pytanie. Gdy znów pojawi się jeszcze "ale", należy uparcie zadać je ponownie. Potem warto zaproponować spotkanie.
Najważniejsza jest spokojna rozmowa
Gdy dochodzi do rozmowy w cztery oczy, to pamiętajmy, by rozmawiać spokojnie, bez podnoszenia głosu i pokazywania nadmiernych emocji. Pamiętajmy, abyśmy podczas rozmowy budowali proste zdania, zdania wielokrotnie złożone, pełne emocji często nie niosą treści i utrudniają porozumienie - unikajmy ich. Sytuacje rozładowuje przywołanie jakiegoś miłego wspólnego wspomnienia czy przeżycia. A więc obrażalscy, do roboty. Trzymamy za was kciuki.