Cuchnący paliwem mężczyzna przez kilka godzin groził policjantom, że lada moment odpali zapałkę. Kompletnie pijanego wariata, który polał się benzyną, przywołali do porządku dopiero antyterroryści. Odurzony mocnymi trunkami mężczyzna twierdził, że pracował kiedyś na stacji i w ten desperacki sposób próbował odzyskać od właściciela zaległe pieniądze. Funkcjonariusze ustalają, ile jest prawdy w tych opowieściach.
Chciał spalić stację
2009-08-05
7:00
Szaleniec mógł puścić z dymem stację benzynową w Raciborzu.