Na szczęście, mimo że strzelał kilkakrotnie do każdej z osób, ani razu nie udało mu się trafić. Trafił dopiero, strzelając do siebie, ale i ten postrzał nie okazał się śmiertelny i sprawca przebywa w szpitalu, gdzie jest pilnowany przez policjantów.
Strzelec był już karany za znęcanie się nad rodziną. Sąd zakazał mu zbliżania się do żony i córki, a policja objęła go dozorem policyjnym. Broń, z której strzelał, jest nielegalna. Za usiłowanie zabójstwa trzech osób grozi mu dożywocie.