- Wstępne wyniki sekcji zwłok dziecka wskazują na niewydolność krążeniowo-oddechową - mówi Dariusz Bebyn, zastępca prokuratora rejonowego Bydgoszcz-Północ.
- Zleciliśmy kolejne badania, w tym toksykologiczne. Dopiero ich wyniki powiedzą nam, czy dziecko umarło śmiercią naturalną, czy też do jego śmierci przyczyniły się osoby trzecie - dodaje prokurator. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że policjanci podejrzewają otrucie.
Przeczytaj koniecznie: Bydgoszcz. Rodzinny horror: Artur F. i Karolina F. w szpitalu, mała Amelka w kostnicy
Dziewczynka miała dwa i pół roku. Zmarła - o czym wczoraj informował "Super Express" - w tajemniczych okolicznościach. Jej rodzice kłócili się. Matka zamknęła się z dzieckiem w domu, ojciec wezwał na pomoc policję.
Potem kobieta wyskoczyła przez okno. Przeżyła, ale jest w ciężkim stanie. Pomocy lekarzy wymagał też ojciec Amelki, który próbował dostać się do córki po rynnie. Spadł. Jest połamany.