15 kilometrów - tyle dzieli Grębów od Stalowej Woli. To zadbana, gminna wieś, w której życie koncentruje się wokół kościoła. Właśnie tam ma swój biznes rodzina P. - lokalik z pizzą i kebabem. - Wszyscy tam chodziliśmy, bo to takie lokalne centrum rozrywki. A Małgosia i jej mąż Witek to wyjątkowo serdeczni ludzie - opowiada znajoma ofiary. W piątkowe popołudnie Małgorzata P. wzięła sobie wolne. - Miała się zrelaksować. Mówiła, że chce kupić sobie kilka ciuszków na chłodne dni. Jakiś płaszczyk, może sweter. Ona zawsze taka zadbana była - dodaje znajoma.
Wieść o tym, że w galerii VIVO nożownik zaszlachtował Małgosię, obiegła wieś lotem błyskawicy. - Ciężko znaleźć drugą tak dobrą osobę. Była taka serdeczna, a przy tym skromna. Co uderzyło do głowy temu szaleńcowi! Pojadę zapalić świeczkę pod galerię - mówi sąsiadka ofiary.
Zobacz: Atak nożownika w centrum handlowym w Stalowej Woli. Są ranni NOWE FAKTY
Sprawdź: Atak nożownika w Stalowej Woli: Dźgał ludzi na oślep! Jest ofiara ŚMIERTELNA
Polecamy: Białystok: Napadł na sklep. Szuka go policja [ZDJĘCIE]