Wczoraj po godzinie 16.00 do dyżurnego łęczyńskiej komendy zatelefonowała kobieta. Z jej relacji wynikało, że 48-letni mieszkaniec Milejowa, trzymając w ręku sznurek, poszedł w kierunku stadionu i zamierza popełnić samobójstwo.
Natychmiast na miejsce zostali skierowani policjanci z Zespołu Patrolowo-Interwencyjnego. Funkcjonariusze nad rzeką Wieprz zauważyli mężczyznę, który na szyi miał założoną pętlę ze sznurka. Koniec tego sznurka próbował przywiązać do konaru drzewa. W pewnej chwili mężczyzna zaczął biec w kierunku rzeki, po czym do niej wskoczył.
Natychmiastowa reakcja policjantów uratowała mężczyznę. Funkcjonariusze bez wahania ruszyli w kierunku rzeki i wydobyli go na brzeg. Następnie 48-latek karetką pogotowia został przewieziony do szpitala w Lublinie.
7 października do dyżurnego łęczyńskiej komendy zatelefonowała kobieta. Z jej relacji wynikało, że 48-letni mieszkaniec Milejowa, trzymając w ręku sznurek, poszedł w kierunku stadionu i zamierza popełnić samobójstwo.
Zobacz: Kierowca zabił i dzwonił po pomoc...
Jak podała Komenda Wojewódzka w Lublinie, funkcjonariusze nad rzeką Wieprz zauważyli mężczyznę, który na szyi miał założoną pętlę ze sznurka. Koniec tego sznurka próbował przywiązać do konaru drzewa. W pewnej chwili mężczyzna zaczął biec w kierunku rzeki, po czym do niej wskoczył.
Przeczytaj: Zabiła męża kata, bo groził jej śmiercią, kopał i rzucał kamieniami
48-latek karetką pogotowia został przewieziony do szpitala w Lublinie.