- Przez pół minuty po tym ciosie nic nie słyszałem, tak mi dzwoniło w głowie - przyznał Proksa po walce w londyńskiej York Hall. W 5. rundzie wreszcie dopadł rywala i zasypał go gradem ciosów, po których Booth nie był w stanie kontynuować walki. To 20. zwycięstwo w 20. walce Polaka, 13. przez nokaut.
- Dałem się zaskoczyć tym ciosem, sam nie wiem, jak mnie trafił. Potem chciałem go zabić - mówi polski bokser. - On cały czas mnie prowokował, w czwartej rundzie celowo walnął mnie poniżej pasa. Gadał do mnie: poznaj Bootha. To mu powiedziałem, że zaraz pozna Proksę. No i poznał! - opowiada.
Pas mistrza Unii Europejskiej może otworzyć "Super G" drogę do walk o poważniejsze tytuły. - Na razie chcemy doprowadzić do pojedynku o mistrzostwo Europy - nie ukrywa Krzysztof Zbarski (37 l.), promotor Proksy.