Koziołek pojawił się w gospodarstwie księdza kilkanaście dni temu. Przyszedł poczęstować się sianem. Wtedy właśnie poznał Fifę. Początkowo suczka szczekała na niego, ale szybko polubiła nowego znajomego. Leśny rogacz zresztą także zapałał do Fify sympatią, bo od tamtej pory odwiedza ją regularnie. Ona zaś wprost nie może doczekać się jego przyjścia.
- Nasłuchuje, wygląda, węsząc w stronę lasu - kręci głową ks. Zdrojewski. Kiedy koziołek się pojawia, bawią się w najlepsze.
Niestety dla Fify, wiosną rogacze szukają sobie partnerek ze swojego gatunku. Odwiedziny u suczki rychło więc się skończą.