Młodszy inspektor Marek M. - były już komendant powiatowy policji w Chełmnie - zaprosił na wódkę młodszego inspektora Andrzeja C. - byłego już komendanta policji w Świeciu. Razem z nimi poszli ich zastępcy i naczelnicy wydziałów. W sumie 12 - sama wierchuszka policji z obu powiatów.
Policjanci wynajęli salkę tak, aby nikt nie widział, jak piją alkohol. Tylko że podpici wyszli przed hotel na papierosa. A tam zastali śliczne panie z wesela odbywającego się w tym samym hotelu. Postanowili zagadać do dziewczyn, co nie spodobało się ich partnerom.
Pech chciał, że pan młody i jego goście za policją nie przepadali. Był to kryminalista skazany na 10 lat, który ślub brał na przepustce z więzienia. On i jego kompani zaczęli wyzywać policjantów od psów. Policjanci nie zostali dłużni. Doszło do szarpaniny. Jeden z policjantów po tym zdarzeniu wylądował w szpitalu, gdzie zszyto mu łuk brwiowy.
Obaj komendanci - jak potwierdziła nam rzeczniczka kujawsko-pomorskiej policji Monika Chlebicz - stracili pracę.