Czy kibice, którzy już za rok przyjadą do Polski na Mistrzostwa Europy w piłce nożnej muszą zapomnieć, że z Poznania do Warszwy dojadą nowiutką autostradą? ! Ziszcza się najczarniejszy koszmar rządu i Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Chińskie konsorcjum COVEC chce zrezygnować z budowy 29 kilometrów odcinka A autostrady A2 w okolicach Strykowa oraz 20 kilometrów odcinka C od granicy woj. łódzkiego do granic powiatu grodziskiego.
Chińczycy od kilku tygodni mieli kłopoty na placu budowy. Nie płacili w terminie podwykonawcom, a zadłużenie sięgnęło już kilkudziesięciu milionów złotych. GDDKiA postawiła generalnemu wykonawcy ultimatium. Firma miała przedstawić plan naprawczy. Zamiast tego konsorcjum poinformowało o zamiarze rezygnacji z realizowania dalszej części inwestycji.
Patrz też: Autostrada A2 nie dotrze do granicy z Niemcami w Świecku. Zabraknie 900 metrów drogi?
Co dalej będzie z odcinkiem A (Stryków - okolice Bolimowa z węzłem Łyszkowice) oraz odcinkiem C przebiegającym na terenie gmin Wiskitki (pow. żyrardowski), Baranów i Jaktorów (pow. grodziski) z węzłem Wiskitki?
Jeśli chodzi o kwestie finansowe to Skarb Państwa może się domagać do Chińczyków 740 mln zł z tytułu roszczenia za zerwaną umowę. Rząd musi jednak szybko znaleźć rozwiązanie. Żeby budowa została ukończona na czas musi się znaleźć nowy wykonawca. Prawdopodobnie inwestycję przejmie teraz GDDKiA.
W przyszłym tygodniu chińskie konsorcjum będzie jeszcze próbowało dogadać się z GDDKiA.