Jezioro, rzeka czy morze to nie basen, w którym dno jest pewne, temperatura komfortowa i ratownicy mają na wszystkich baczenie. Nie ma co ryzykować kąpieli na niestrzeżonej plaży, a już wsadzanie dzieci w dmuchane kółka, krokodyle i inne tego rodzaju zabawki jest kuszeniem losu. - To nie jest sprzęt do pływania, a raczej do bardzo nieodpowiedzialnej zabawy, która może skończyć się tragicznie. Za 20 zł., bo tyle kosztuje dmuchana tandeta, można stracić życie - mówi Tomasz Krzywiecki, ratownik. - Taka zabawka nie jest stabilna, jeśli zrobi się w niej dziura, to powietrze zejdzie w całości. A podczas upałów często się to zdarza - dodaje.
Dlatego kupując plażowe zabawki, lepiej unikać chińskiej tandety. Należy wybierać te, które są oznaczone znakiem CE - to deklaracja producenta, że towar jest zgodny z normami unijnymi. Powinny też mieć informację o dopuszczalnej masie ciała dziecka, instrukcję i ostrzeżenia, że produktu nie wolno używać na głębokiej wodzie.
Sprawdź: Zakaz kąpieli w Bałtyku, m.in. w Mielnie! Sprawdź, gdzie jeszcze!