Jak to się mogło stać? Okazuje się, że jego kartą do głosowania posłużyła się jego partyjna koleżanka Krystyna Skowrońska (55 l.) - informuje "Rzeczpospolita".
- Tego dnia zapomniałam swojej karty i poprosiłam klub o zastępczą - twierdzi posłanka.
Jednak opozycji to nie przekonuje. - Mamy skandal i to niemały! Poseł może głosować tylko w swoim imieniu. Mieliśmy taką sytuację już kilka lat temu, zamieszani w nią byli politycy SLD. Skończyło się to chyba wtedy odebraniem immunitetu. Dlatego pani Skowrońska będzie musiała się z tego wytłumaczyć - twierdzi Joachim Brudziński (41 l.) z PiS.