Chlebowski gra na czas

2009-10-27 3:30

Po kilkunastu dniach milczenia Zbigniew Chlebowski (45 l.) wyszedł z ukrycia i zawiesił się w prawach członka klubu PO i partii. - Swojego honoru i dobrego imienia będę bronił ze wszystkich sił - zapewnia. Główny bohater afery hazardowej wyprzedził ruch kolegów, którzy już szykowali się do usunięcia Zbycha z partii.

- W obliczu nagonki politycznej, rozpętanej przez służbę specjalną, do czasu zakończenia prac komisji śledczej postanowiłem zawiesić swoje członkostwo - napisał Chlebowski w specjalnym oświadczeniu. Narzeka, że z powodu nieustannych ataków cierpi jego rodzina. Ma nadzieję, że przed komisją śledczą udowodni swoją niewinność.

Decyzja Chlebowskiego nie jest zaskoczeniem. A raczej najmniejszym wymiarem kary. I uprzedzeniem bardziej zdecydowanych ruchów partyjnych kolegów. W weekend Janusz Palikot mówił wprost: - To jest żenujące. Chlebowski powinien sam zrezygnować z obecności w partii. Jeśli tego nie zrobi, złożę stosowny wniosek - groził nowy wiceszef klubu PO. Wczoraj Palikot złagodniał. - Jestem usatysfakcjonowany decyzją Chlebowskiego. Można go postawić za wzór takim ludziom, jak Krzysztof Putra i Mariusz Kamiński - powiedział "Super Expressowi" Palikot.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki