- W obliczu nagonki politycznej, rozpętanej przez służbę specjalną, do czasu zakończenia prac komisji śledczej postanowiłem zawiesić swoje członkostwo - napisał Chlebowski w specjalnym oświadczeniu. Narzeka, że z powodu nieustannych ataków cierpi jego rodzina. Ma nadzieję, że przed komisją śledczą udowodni swoją niewinność.
Decyzja Chlebowskiego nie jest zaskoczeniem. A raczej najmniejszym wymiarem kary. I uprzedzeniem bardziej zdecydowanych ruchów partyjnych kolegów. W weekend Janusz Palikot mówił wprost: - To jest żenujące. Chlebowski powinien sam zrezygnować z obecności w partii. Jeśli tego nie zrobi, złożę stosowny wniosek - groził nowy wiceszef klubu PO. Wczoraj Palikot złagodniał. - Jestem usatysfakcjonowany decyzją Chlebowskiego. Można go postawić za wzór takim ludziom, jak Krzysztof Putra i Mariusz Kamiński - powiedział "Super Expressowi" Palikot.