Donald Tusk (54 l.) nie chce widzieć Chlebowskiego na listach PO i raczej zdania nie zmieni. Ale główny bohater afery hazardowej może startować jako kandydat niezależny do wyższej izby parlamentu. - Zastanawiam się nad startem do Senatu. Decyzji jeszcze nie podjąłem - mówił nam dolnośląski parlamentarzysta.
Niedawno prezentowaliśmy sondaż przygotowany specjalnie dla "Super Expressu" przez instytut Homo Homini. Wynika z niego jasno, że aż 68 procent Polaków nie chce widzieć Chlebowskiego na parlamentarnych listach. Okazuje się, że podobnego zdania są politycy.
Przeczytaj koniecznie: Afery hazardowej NIE było! - tak ustaliła apolityczna prokuratura. Chlebowski: PRAWDA się obroniła
- On jest politykiem skompromitowanym. Nie powinien piastować żadnych publicznych funkcji. Afera hazardowa to wystarczający powód - mówi nam Mariusz Błaszczak (42 l.), przewodniczący klubu parlamentarnego PiS.
Chlebowskiego nie broni nawet koalicyjne PSL. - Nie wyobrażam sobie, aby startował z list PO. Moim zdaniem nie powinien startować w ogóle - ocenia Eugeniusz Kłopotek (58 l.).
Politycy PO nie chcą w tej sprawie wypowiadać się oficjalnie. - Zbyszek popełnił gigantyczny błąd. Może i powinien dostać drugą szansą. Ale na pewno nie teraz. Na razie niech odpocznie od polityki. To ędzie dobre i dla niego, i dla PO - podsumowuje parlamentarzysta partii Donalda Tuska.