"Ktoś zagrał moją głową" – oznajmia Chlebowski w wywiadzie dla dziennika „Polska”. Tym samym były szef klubu Platformy przechodzi do kontrataku.
Co jeszcze mówi? Podkreśla co prawda, że był przeciwnikiem dopłat, które miały być nałożone na przedsiębiorców z branży hazardowej, ale broni się że to przez to, że budżet by na tym stracił!
"Mam na to opinie politechnik Warszawskiej, Łódzkiej, AGH w Krakowie i PAN. Sugerowałem ministrowi finansów, żeby - zamiast stosować dopłaty - podnieść podatki. - przekonuje Chlebowski.
Były szef klubu PO ujawnił również jeszcze jedną kwestię związaną z nową ustawą hazardową. Chodzi o wideoloterie.
- Totalizator Sportowy chciał takiego sformułowania przepisów, które pozwalałoby na nieograniczony rozwój wideoloterii - oskarża był szef klubu PO. A co by się stało, gdyby ustawa została napisana pod dyktando Totalizatora?
- W każdym punkcie lotto można by postawić maszynę hazardową. Nieważna byłaby odległość od szkoły, kościoła, opinia gminy. Na każdym rogu mielibyśmy jednorękiego bandytę, który tylko wyglądałby inaczej. Chciałem zahamować ich rozwój, podnieść podatki obecnej branży, uporządkować hazard w internecie. Byłem przeciwko liberalizacji hazardu - zapewnia Chlebowski.
Chlebowski robi z siebie ofiarę!
2009-10-30
11:51
Zbigniew Chlebowski wyszedł z ukrycia i po raz pierwszy od momentu wybuchy afery hazardowej udzielił poważnego wywiadu. Co powiedział? Próbuje odwrócić kota ogonem i robi z siebie ofiarę lobbystów?