To oznacza, że prawdopodobnie nie zostanie przesłuchany 24 kwietnia, tak jak planowano.
Naprawdę chce odebrać sobie życie czy ucieka przed odpowiedzialnością? Po wypadku Mateusz trafił do szpitala w Grudziądzu na oddział chirurgii dziecięcej. Kilka razy dziennie odwiedzali go psycholog i psychiatra. Jak się dowiedzieliśmy, chłopak ciągle powtarzał im, że nie chce żyć. Że on też powinien zginąć w Klamrach.
Tak się jednak nie stało. Chłopak będzie musiał żyć z tym, co zrobił. Mateusz dopiero w sierpniu skończy siedemnaście lat. Nie ma prawa jazdy. Mimo to najpierw pił alkohol, a potem wiózł autem znajomych.
Nastolatka, który spowodował wypadek, zbadają psychiatrzy
Jak już pisaliśmy, chłopak, który trafił właśnie na oddział psychiatryczny, nie usłyszy prokuratorskich zarzutów. Jest bowiem niepełnoletni. Jednak dowody w sprawie wypadku przekazane zostały do sądu rodzinnego. A ten wszczął postępowanie. Wszystko wskazuje na to, że Mateusza nie uda się szybko przesłuchać.