Do ataku aligatora doszło we wtorek wieczorem. Dwulatek, który bawił się na brzegu jeziora na terenie parku Disneyland, w pewnej chwili został porwany i wciągnięty pod wodę przez aligatora. Na ratunek dziecku rzucił się jego ojciec, ale nie był w stanie pomóc swemu synkowi. W akcję ratowniczą zaaganżowanych było 50 policjantów, nurkowie oraz dwie załogi helikopterów. Dziś nocy funkcjonariusze natrafili na ciało 2-letniego chłopca. - Takiego ataku nie można było przeżyć - powiedział Jerry Demings, szef lokalnej policji. Władze Disneylandu poinformowały, że zamknięto wszystkie plaże w swoich ośrodkach na Florydzie. Jednocześnie rzeczniczka parku rozrywki poinformowała, że wszyscy pracownicy są w szoku, ale starają się pomóc zrozpaczonej rodzinie.
Chłopiec porwany przez aligatora. - Takiego ataku nie mógł przeżyć [WIDEO]
2016-06-16
11:22
Rodzinna tragedia w Orlando. 2-letni chłopiec, który bawił się przy jeziorze w parku rozrywki, został porwany przez aligatora. Po kilku godzinach poszukiwań, ciało dziecka udało się odnaleźć nurkom. - Takiego ataku nie można było przeżyć - powiedział Jerry Demings, szef lokalnej policji. Władze Disneylandu poinformowały, że zamknęły wszystkie plaże w swoich ośrodkach na Florydzie.