- Matka kilka razy prosiła mnie, żebym jej dała syna pod opiekę. Zazwyczaj na krótko. Nie pamiętam już, ale jestem przerażona, że mogło być tak, że mój syn udawał Szymka, gdy policja sprawdzała, czy żyje - tłumaczy Anna D. - Jednak jestem prawie pewna, że kiedy trzeba było zrobić w sierpniu szczepienia Szymonkowi, mój syn nie został wykorzystany - dodaje.
Jak dowiedział się "SE" ostatni raz Beata Ch. mówiła, że chce się zaopiekować dzieckiem swojej córki w czwartek 14 czerwca. Anna D. nie powierzyła jej wtedy syna. Kontakt z matką się urwał.